Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy. Tutaj = http://www.pokemon-crystal.aaf.pl
Odwzajemniła pocałunek i pociągnęła go dalej, chowając do balla Zorue. Szła przed siebie z uśmiechem, taa optymistka. - Chodź. - odparła.
Offline
Gość
Ruszyłem za Lucy, byłem ciekaw, gdzie mnie zaprowadzi.
A ona sobie doszła do polany obok parku. Klasnęła w dłonie i rzuciła się pędem na trawę, do kwiatów.
Offline
Gość
Położyłem się obok Lucy, po czym objąłem ją. Było już trochę późno, więc oglądaliśmy Gwiazdy.
Patrzyła w niebo z uśmiechem. Cmoknęła chłopaka, a po jakiś 10 minutach wstała.
- No to chyba na mnie, lub nas już czas. - powiedziała.
Offline
Przyszedłem z moim Taurosem wypuściłem go a sam usiadłem na ławce założyłem moje słuchawki i słuchałem ulubionej muzyki patrząc w niebo.
Offline
Ojć Ras mnie namówił, co ja tu mam niby robić? ._.
-----------------------------------------------
Do parku przybyłam ja - wysoka, szczupła dziewczyna o krótkich czarnych włosach. Uśmiechnęłam się widząc, że park nie jest zbyt zaludniony. Wolałam posiedzieć sama. Taka już moja natura. Usiadłam więc pod drzewem i wypuściłam swojego Pokemona - Growlithe. Nie musiałam nic mówić, Pokemon od razu się do mnie wtulił. Przynajmniej tyle ciepła w tą paskudną pogodę. Śnieg potrafił być naprawdę piękny... Jednak tej zimy zbyt często ustępował deszczowi przez co wszystko zamieniło się w wielką chlapę. Spojrzałam w niebo. Znów zaczęło padać, a raczej kropić i to bardzo delikatnie. Mimo wszystko Growlithe wycofał się jeszcze bardziej pod drzewo by gałęzie chroniły go od wody. Tak bardzo jej nie lubił... Przejeżdżałam ręką po grzbiecie Pokemona przyglądając się podejrzliwie jedynemu człowiekowi, po za mną, który przebywał teraz w tym parku. Nie lubiłam towarzystwa nieznajomych ludzi. Tak trudno było zyskać do nich zaufanie. Growlithe dobrze to wiedział i najeżył się trochę cicho warcząc. Jak zwykle próbował zachowywać się bohatersko. Zaśmiałam się.
-Spokojnie Flamme, póki co nic mi nie grozi.- Powiedziałam opanowanym tonem. Oparłam głowę o drzewo zagłębiając się w zamyśleniu. Pokemon wziął ze mnie przykład.
Offline
Siedziałem sobie na ławce i nagle padła mi bateria w moim odtwarzaczu MP3 wiec ściągnełem słuchawki i zobaczyłem zamyśloną niewiastę pod drzewem i przyglądałem się jej. Po pewnym czasie postanowiłem się przywitać i podszedłem mówiąc :
- Cześć jestem Rasputin A to mój Tauros. A ty masz jakieś imię ?
Zadałem pytanie i czekałem na odpowiedż.
Offline
Z zamyślenia wyrwał mnie głos, najprawdopodobniej należący do płci przeciwnej. Otworzyłam oczy. Chłopak który przed chwilą siedział na ławce stał teraz przede mną i miał zamiar się przywitać... Ciekawe. Growlithe warknął tym razem głośno i spojrzał na Taurosa przybierając bojową pozę. Uśmiechnęłam się złośliwie. Wolałam jednak uniknąć bójki. Nie chciałam by Flamme się zranił. Widząc, że chłopak czeka na odpowiedź, najwidoczniej już nieco zbity z tropu zagrodziłam Growlithe ręką drogę do tamtej dwójki.
-Nazywam się Incendia. A to jest Flamme.- Powiedziałam krótko po czym zmierzyłam chłopaka wzrokiem. I tyle. Znowu zamknęłam oczy i ignorując go zupełnie odpłynęłam.
Offline
Cóż nie ma ochoty na rozmowę - pomyślałem i poszedłem na ławkę rozmyślać o owej kobiecie. Doszedłem do ławki i położyłem się na niej ale głowę skierowałem w jej stronę. Leżałem z głową do góry nogami i wpatrywałem sie w Incendie.
Offline
Growlithe zamruczał cicho. Westchnęłam.
-Tak, wiem Flamme, gapi się na nas. Ale nic na to nie poradzę.- Powiedziałam cicho. Pokemon nadal był niespokojny.
-Przecież wiesz, że nic nam nie zrobi, nie wygląda na takiego. Ignoruj to.- Poprawiłam lekko kaptur zastanawiając się czy chłopaka nie dziwi mój strój członka zespołu Magma... Może nawet nie wie co to jest? Nie wygląda na kumatego (xD)... Skąd ma wiedzieć jak się ubierają? Głaskałam mojego Pokemona spoglądając jak powoli się uspokaja. Następnie zwróciłam uwagę na stożenie bykopodobne przebywające obok chłopaka. Tauros. Kojarzyła tego Pokemona. Typ normalny. Nie będą mieli wspólnych tematów...
Ostatnio edytowany przez Incendia (2012-01-23 00:50:25)
Offline
Patrzyłem dalej na dziewczynę i spoglądałem co raz na mojego towarzysza i na towarzysza kobiety. Patrzyłem się przez dłuższy czas i powiedziałem :
- Sorry ale mam pytanie, masz może baterie bo moja padła i nie mam zapasowej ?
Każdy pretekst jest dobry aby zagadać- pomyślałem
Offline
Spoglądam na chłopaka podnosząc jedną brew. Czy on mówi serio? Wiem, że niedługo dla Growlithe będzie to za wiele...
-Może cię zszokuję, ale nie. Nie noszę ze sobą baterii. Nie zaopatrzyłam się na taką żenującą sytuacje.- Odpowiadam z wyższością w głosie. Następnie znowu opieram głowę o drzewo i czekam aż chłopak sobie pójdzie. Głaszczę Pokemona by uspokoić jego waleczną naturę.
Offline
Gość
Wolnym krokiem świat przemierzał Hik. Stawiając kroki i idąc ubrany w swój firmowy garniturek [taki jak na avku]. Stawiając krok po kroku, lekko ziewnął zakrywając ręką twarz. Rozejrzał się i zobaczył dwójkę nieznajomych mu osób. Cóż, warto ich poznać. Dalej szedł wolnym równym krokiem, oddychając równomiernie. Po przejściu następnych kroków, stanął w artystycznej pozie. Nogi lekko rozkraczone, ręce z tyłu, lekko się uśmiechnął, tak bardziej szyderczo i groźnie. - Witajcie. - Mruknął cicho swoim jedwabistym głosem kojącym dla ucha. - Znany jestem spod imienia Yoshi. Jednak większość mówi do mnie po prostu Hik. - Powiedział, patrząc na dwie postacie. - A was? - Powiedział, dalej swym głosem, zachowując tajemniczość i pokerową twarz.
- Dobra spokojnie tylko zapytałem- powiedziałem do dziewczyny i zwróciłem się do chłopaka :
- Jestem Rasputin ale mówią mi Ras ^^ Miło poznać
Offline
Super. Coraz więcej ludzi. Niedługo urządzimy tu imprezę.
-Znana jestem spod imienia Incendia. Jednak większość mówi do mnie po prostu Incendia.- Powiedziałam z ironią. Dobrze, że przynajmniej Flamme przyzwyczaił się do towarzystwa nieznajomych ludzi. Nie będę musiała go ujarzmiać.
-No, Hik, może ty nosisz ze sobą baterie? Koledze się wyczerpały. Ja niestety dzisiaj wzięłam tylko toster.- Powiedziałam z udawanym rozczarowaniem po czym wróciłam do swoich spraw - do rozmyślania.
Offline
Gość
Odchrząknął artystycznie, drapiąc się po głowie. Lekko ziewnął znów, zakrywając dłonią usta. Chciał coś powiedzieć, jednak zmilczał i dopiero teraz zaczął. - Mi... Również miło poznać? - Powiedział z lekką wątpliwością w głosie, patrząc na chłopaka. No dobra. Widzimy, małolat, jak z nut. Nie umie ciągnąć rozmów. No cóż... Trza to kontynuować. Wziął pokeballa do ręki i wyrzucił w górę wypuszczając go na zewnątrz. - To Venonat - zaczął. - Ma na imię Shōsha i jest moim starterem. - Zaśmiał się, wolał to zaznaczyć. Mały Venonat schował się za nogą Hika, lekko wychylając swoją głowę i przyglądając się dwóm nieznajomym postacią. - Jest nieco nieśmiały. Teraz ty może coś opowiesz? - Powiedział, od razu zadając pytanie, lekko mrużąc oczy i biorąc Venonata na ręce. Jednak zanim chłopak odpowiedział usłyszał też dziewczynę. - Mi Ciebie również miło poznać. - Uśmiechnął się wrednie, patrząc na Venosia. - No i ty też możesz coś powiedzieć o swoim pokemonie. - Przewrócił, cóż... Dziewczyna wyglądała na starszą, jednak nie miała za grosz poszanowania, mogła by pohamować swoją dziką ironię. - A i co do baterii. Nie noszę takich artystycznych rzeczy przy sobie. - Powiedział prychając i dalej mrużąc oczy.
-Uroczy maluch- Stwierdziła spoglądając na puszystą kulkę. Chyba trochę zbyt uroczy...
-Aczkolwiek ja preferuje tylko stworzenia ogniste, pół ogniste, ostatecznie takie które w owe ewoluują lub mogą ewoluować. Jak Eevee.- Dopowiedziałam. Nie mogłam być przecież zbyt uprzejma. To nie w mojej naturze, przynajmniej póki nie znam wystarczająco dobrze osoby z którą rozmawiam. Westchnęłam. Tak trudno jest zaufać po tym co przeszłam...
-Sama posiadam tego oto Growlithe, na razie jest moim jedynym Pokemonem. Zwie się Flamme.- Przedstawiłam mojego... Jakiego on użył określenia? Ach tak. Startera. To nie pasowało do mojego Pokemona. Flamme był dla mnie czymś więcej...
-Oczywiście to nie tylko mój Pokemon. Także mój najlepszy i, jak na razie jedyny prawdziwy przyjaciel.- Powiedziałam z dumą w głosie. Growlithe poczuł się wyróżniony.
Ostatnio edytowany przez Incendia (2012-01-24 00:03:58)
Offline
Co mam opowiedzieć pokemon jak pokemon parzystno kopytne stworzonko o 3 ogonach lubi Kakao ale tylko jego zapach ^^ Szaleje na jego punkcie. Jest dość silny ale nie wiem jak spisuje się w walce nie walczyłem jeszcze nim. Fajna kuleczka z twojego Venonata Choć Tauros- skinełem ręką w stronę Pokemona który zaraz przyszedł.
Offline