Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy. Tutaj = http://www.pokemon-crystal.aaf.pl
Gość
- Co porobimy? - spytałem chrupiąc OreO.
- Nie wiem. - cmoknęła go i wróciła do chrupania ciasteczek. Po chwili usiadła na murku przy fontannie.
Offline
Gość
Usiadłem obok, gdy skończyłem jeść i ona też, pocałowałem ją, o!
Gość
Jesus xD
-----
Pobiegłem pędem za nią. A gdy ją dogoniłem, od razu spytałem.
- Co się stało?
Niahaha xD
____________
- Przepraszam... Ale, zaraz wrócę. - lekko się zawstydziła. Po chwili wróciła. Pociągnęła go za rękę do fontanny.
Offline
Gość
Poszedłem z Lucy nad fontannę.
- Podobno spełnia życzenia - powiedziałem, po czym wyjąłem monetę i ją wrzuciłem do fontanny.
Uśmiechnęła się. - Fascynujące. Wlepiła swój wzrok w monetę myśląc o nie wiadomo czym. Usiadła na ławkę, gdyż fontanna moczyła jej ubrania. Więc ulotniła się, aby nie było strasznie. Wyjęła ball z Zorua.
- Leć! - podrzuciła go, a wilczek pojawił się obok na ławce. Zorua, nie czekając na nic pobiegł do fontanny i zaczął się tarzać.
Offline
Gość
- Pięknie wyglądasz - powiedziałem do Lusi standardowy komplement xD
- No nie gadaj - zaśmiała się i pocałowała go delikatnie w policzek. Przymknęła oczy i wtuliła się w niego, o! Tak, tak Lusia jest pieszczochem : 3
Offline
Gość
Kocie ty xD - pomyślałem. Przytuliłem Lucy i wraz z nią przysnąłem na ławce >.<
Pacnęła go w policzek. Że on ma czelność spać. Strzeliła "sztucznego focha" i odwróciła głowę.
Offline
Gość
- Skarbie, ale tak się przyjemnie zrobiło, z resztą miałem męczący dzień... - powiedziałem.
- A co takiego, dziś robiłeś? - mruknęła ze śmiechem. Popatrzyła na chłopaka. Zmarszczyła brwi. Zorua nadal kąpał się w fontannie. - Że mu nie zimno.. Popatrzyła na pokemona.
Offline
Gość
- Dla mnie każdy dzień jest męczący, lecz gdy dzień jest spędzony z tobą jest bardziej... XD Żartuję, dzień z tobą jest dniem wspaniałym... Jesteś wyjątkowa, masz w sobie coś, co poprawia ludziom humor. Pamiętaj, masz w sobie coś wyjątkowego - odpowiedziałem.
Gość
- Nie... Nie mam także rodziców, zginęli z ręki Arceusa... - odpowiedziałem, po policzku popłynęła mi łza.
Zmarszczyła brwi i otarła ręką jego polik. Uśmiechnęła się. - Moja siostra zaginęła jak miałam 3 lata. Stanęła przed nim. Jej postawa była jednocześnie pocieszająca i zachęcająca do innego poglądu na świat.
- Co było to minęło. Powiedzmy, że masz teraz mnie. - wyszczerzyła ząbki w uśmiechu.
Offline
Gość
Wstałem i pocałowałem Ciasteczkowego potwora
---
Sorry, brak weny.