Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy. Tutaj = http://www.pokemon-crystal.aaf.pl
Pogoda niezbyt dopisywała,możliwe,że zbliżała się burza jednak Bill jakby w ogóle się tym nie przejmował,szedł na przód co jakiś czas zerkając tylko czy idziesz za nim.
Wiedziałaś,że okazuje brak uczuć ponieważ martwi się o twojego ojca,w sumie traktował go niemal jak własnego,martwił się też o Ciebie,co jeśli ojciec...nie,nie wolno Ci o tym myśleć
-Jak myślisz,dokąd powinniśmy iść najpierw?-Zapytał Bill przystając na chwilę.
Ciemne chmury zaczęły powoli zbierać się nad waszymi głowami,a pojedyncze krople spadały Ci na głowę
Offline
Zastanowiłam się szybko, i dyskretnie, gdy już miałam ochotę coś powiedzieć, pomyślałam o czymś ważnym, przez co cała smutniałam, ale szybko sie po tym zebrałam i odpowiedziałam
- Dokąd chcesz. - powiedziałam cały czas smutna.
Nagle wiedziałam że czas wypuścić małą Togepi, wyjęłam z torby poke balla, i następnie wypuściłam Togepiego, następnie wzięłam go na ręce, i odpowiedziałam do Togepi
Jak się czujesz? - Spytałam się jej , następnie mocno przytuliłam Togepiego.
Po tym, spojrzałam na Billa i powiedziałam
Zachowujesz się jak tata.
Offline
-Togepriii-Powiedział radośnie pokemon i przytulił się do Ciebie
-Mhm,tak...pójdziemy w tę stronę-Powiedział chłopak przeglądając jakąś mapę-Przepraszam,mówiłaś coś?-Zapytał jakby zaskoczony twoją obecnością.
Poczułaś jak się w tobie gotuje,w tym momencie gdzieś w oddali usłyszałaś grzmot
-No i super,mamy burzę-Westchnął chłopak.
Miał rację,po chwili deszcz lunął jakby ktoś wylewał wiadrami wodę.Chłopak szybko ściągnął kurtkę i osłonił Cię przed deszczem
-Nie możesz się przecież przeziębić-Wyjaśnił i trzymając Cię za rękę ruszył w drogę
Offline
Poczułam się bardzo dobrze, dlatego że wiedziałam, że miałam zawsze przy sobie Billa, bałam się o Togepi, więc schowałam ją do balla, gdzie będzie się czuła bezpiecznie. Następnie, wziełam za ręke chłopaka, i poszłam dalej z nim myślałam że będzie wiedział gdzie będziemy iść. Następnie cała ciekawości , zapytałam się jego, bo już nie mogłam wytrzymać
- Wiesz gdzie idziemy?
Zapytałam, się go i oczywiście oczekiwałam z jego strony, odpowiedzi.
Offline
/Czerwona róża o dosyć popularny kwiat,zbyt dużych poszukiwań to tu chyba nie będzie /
-Oczywiście,idziemy do Pewter city-Odpowiedział spokojnie chłopak-My nie wiemy gdzie rośnie ten kwiat,jednymi z najbardziej poinformowanych ludzi w całym regionie są liderzy,a najbliższy znajduje się właśnie w Pewter-Wyjaśnił
Słowa chłopaka miały sens,liderzy posiadali niezwykłą wiedzę nie tylko o pokemonach i strategiach walk ale i o regionie i wszystkich jego tajemnicach,bardziej poinformowana jest chyba tylko elitarna czwórka
Offline
/ Ale niech to będzie wyjątkowo rzadki kwiat, nie chcialabym aby była krótka przygoda /
- Aha, myślisz że jesteś wstanie pokonać tych liderów? Przecież chciałabym być najlepszą kordynatorką, a nie trenerką. - Odpowiedziałam a następnie wtuliłam się do chłopaka. Następnie Wypuściłam małą Togepi, nie miałam serca abym musiała trzymać, w Poke Ballu. Następnie z torby wyjełam kawałek karmy, i zaczełam karmić Togepi, następnie spytałam się chłopaka
- Jesteś głodny? - Zapytałam.
Offline
/Co powiesz na kryształową różę?Albo lilię?/
-Oczywiście,że ich pokonam,a na pokazach też możesz się wiele dowiedzieć,może któryś z koordynatorów będzie coś wiedział,trzeba też pamiętać,że są liderzy którzy startują w konkursach-Dodał
Togepi ze smakiem zajadała karmę
-Nie dziękuję-Odpowiedział-Jakoś nie mam apetytu
Kilka metrów przed wami uderzyła błyskawica,a w jej świetle zobaczyliście jakiegoś pokemona,w tej chwili pokemon leżał chyba nieprzytomny po uderzeniu pioruna
Offline