Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy. Tutaj = http://www.pokemon-crystal.aaf.pl
Uwaga! Jest impreza, zapraszam na parter do salonu.
Offline
Pr0 Hardkorowy no-life
Pukam do drzwi.
Offline
Pr0 Hardkorowy no-life
O, Pikachu! *wyciaga 2 PokeBalle, a z jednego wychodzi Tepig*
-Trip, uzyj akcji na Pikachu!
Offline
Odskoczyłam w bok, by uniknąć ataku.
- Pika (jakie przywitanie) - zapiszczałam z uśmiechem na pyszczku. - Pikachu chuu (chcesz walczyć? okey) - dodałam i podniosłam uszy do góry.
Naprężyłam ogon, naładowałam policzki do mocnej czerwieni... zaczynam ;3 Na początek używam Elektrycznego Szoku. Następnie wykonuje Machanie Ogonem. To powinno obniżyć nieco ochronę przeciwnika.
Offline
- Ło ło ło, bez walk proszę was.. Nie znoszę, jak ktoś przychodzi w gości i zaczyna walczyć. - rzekłem i rozdzieliłem osoby.
Offline
- Mmm, jak miło. - rzekłem i pogłaskałem Daisy (I tak i tak dla mnie jesteś Daisy. Mi jakoś bardziej tak pasuje.)
Ruszyłem wraz z Pikachu do kuchni, wyjąłem kubek i miskę. Do kubka nalałem kakao a do miski nasypałem Poke - karmę. Postawiłem ją i zachęcałem do jedzenia Pikachu.
Offline
- Pika - ucieszyłam się, gdy zobaczyłam, że Kuba wyjmuje jedzonko. Zeskoczyłam z jego ramienia na blat stołu. - Chuu pikachu piika (też chcę kakao) - zaprotestowałam, po czym odsunęłam miskę z karmą (obżarłam się u Zarazy) i zrobiłam kawaii oczka.
Offline
- Okej. - powiedziałem i zrobiłem kakao dla Pikachu.
Offline
- Chuu pikachu pika (to ja rozumiem) - opowiedziałam. Wypiłam cały kubek cieplutkiego kakao. Było naprawdę przepyszne. Dawno nie piłam tego napoju, a jest to mój ulubiony ze wszystkich jakie można pić *nawet Frugosz nie pobije kakao* ;3 Odstawiłam naczynko do zlewa, po czym znów wskoczyłam na ramię przyjaciela. - Pichu pikachu kuuu (powiedź coś o sobie) - szczerze mówiąc nie wiem skąd to pytanie, ale skoro zadałam to żądam odpowiedzi.
Offline
- A co tu dużo mówić. Normalny zwykły chłopak, mieszkający w małym miasteczku. Nic ciekawego. - odpowiedziałem.
Offline
Szczerze mówiąc spodziewałam się ciekawszej odpowiedzi. Popatrzyłam na siedemnastoletniego Jacoba, zmrużyłam oczka i uśmiechnęłam się mówiąc przy tym "Pika".
- Pikachu pikachu pika chuu pikachu (no powiedź coś więcej, jestem ciekawa) - dodałam z nadzieją, że bliżej poznam postać nastolatka.
Offline
- No dobra. - rzekłem i podrapałem Pikachu za uszkiem.- Nienawidzę, kiedy nazywają mnie Mucha i wydają te irytujące dźwięki "Bzz.. Bzz.. Klap. I nie ma Muchy". To po prostu odechciewa mi się żyć. Pomóż mi! Co mam zrobić? - powiedziałem do Poka i rozpłakałem się.
Offline
Takiego zbiegu okoliczności to ja się nie spodziewałam za żadne skarby świata. No, ale cóż... nie da się ukryć, że przykro mi się zrobiło.
- Pikachu chuu pika (czemu mucha?) - zapytałam zdziwiona. Jeśli mam pomóc Jacobowi *przyznaj się, że wziąłeś to imię ze "Zmierzchu"* chciałabym wiedzieć co nieco o całej sprawie. Po co? Ciekawość!
Offline
- WTF, JA I ZMIERZCH?! - rzekłem do Pikachu.- A Mucha to z dzieciństwa, gdyż jak byłem w podstawówce to znalazłem Muchę zdechłą na parapecie i niby coś gadałem.. Jacob to moje prawdziwe imię.
Offline
- Pikachu pikachhuuu pika chuu (nie obrażaj mi tu Zmierzchu, bo cię zjem!) - podniosłam głos, ale po zakończeniu wypowiedzi uśmiechnęłam się promiennie. - Pika chuu pikachu (Ja bym się tym nie przejmowała. Nawet nie potrafię zliczyć ile to ja miałam przezwiska... choć nie... dalej mam xD Ale nie przejmuj się tym) - dodałam. Następnie zeskoczyłam na chwilę z ramienia chłopaka, po czym podbiegłam znów. Tym razem trzymałam w pyszczku chustkę. Wskoczyłam na głowę Kuby i zrzuciłam przedmiot na ręce trenera. - Pik (proszę).
Offline
- Dziękuję - i dmuchnął w chusteczkę. - Dziękuję bardzo. Może przejdziemy się na balkon, co?
Offline