http://www.pokemon-crystal.aaf.pl

Z koperty wyleciała śnieżno-biała kartka. Powoli i z gracją upadła na mech wywołując tylko cichutki szelest.
Wyciągnęłaś rękę, ku papierowemu przedmiotowi i uniosłaś, zaczynając czytanie:

~Dziennik Podróży~

Zawędrowałem do dziwnego miejsca w lesie, myślę że mógł tutaj odbywać się kiedyś jakiś rytuał, w końcu po co ktoś miałby wywiercać znaki na korze drzewa. Z tego co się odczytałem, bełkotali coś o zachodzie, nie jestem pewien o co im chodzi. Ale właśnie tam wyruszę...

Na tym ,,list'' się skończył, rzeczywiście, na korze środkowego drzewa, widniały tajemnicze, jednak niestety niewyraźne znaki. Nic dziwnego, że ich nie zauważyłaś. Nie wiadomo dokładnie, w jakim języku zostały napisane. Przypomina to łacinę mieszaną z jakimś innym językiem. Wszystko powoli układało się w pewną całość...

Obchodząc drzewo dookoła, nie zauważyłaś żadnych większych poszlak. Jednak twój Shinx nadal wpatrywał się w miejsce, w którym wykopał ów list, wyglądało na to, że jeszcze coś tam jest, jednak twój pokemon już nie chce tego odkopać. Absol widząc tzw. strach twego pokemona, postanowił że sam dokończy jego dzieło. Tak więc ruszył kilka razy łapą w dołku, dokopując się do czegoś zupełnie niespodziewanego. Kodoku właśnie dokopał się do jakiegoś tunelu. Co najdziwniejsze dobiegało s niego światło i to nie jakieś blade, lub delikatne. Światło po tamtej stronie świeciło na równi ze słońcem...

Korytarz był bardzo korytarzowy, ale to dało się przewidzieć po korytarzu. Tak, ekhem czołgałaś się wraz z pokemonem, przez tajemniczy korytarz w środku lasu. Mimo, iż podziemnych korytarzach, powinno być ciemno, w tym było jasno i to nie jest żadna podróbka korytarzu. Tak więc ,,podróżując'' owym korytarzykiem, doszłaś do jeszcze większego korytarza, który prawdę mówiąc przypominał komnatę. Wychodząc z korytarza, którym przyszłaś. A tak na poważnie, stałaś w dziwnym okrągłym pomieszczeniu, na jego środku, stał potężny kamienny pikulec, z wyrytymi na sobie znakami, podobnymi do tych na drzewie. Światło, które widziałaś dobiegało właśnie z niego. Twój shinx, widząc kolejną tajemniczą rzecz, rzucił się na nią, i począł po niej wspinać. Wędrując wzrokiem, za swoim pokemonem, zauważyłaś, że ten ,,kamień'' ma z 40 metrów wysokości. Wydawało Ci się to niemożliwe, nie było go widać, z zewnątrz, a nie jesteś głębiej niż 5 m. pod ziemią. Co by nie było na jego czubku, shinx, bardzo chciał tam wejść.
~~~~~
Nie żebym Cie poganiał, ale chciałbym przypomnieć o twoim jaju w poke-centrum ;p

Wystawiając ręce przez siebie, niechcąca dotknęłaś jednego z symboli wyrytych na menhirze.
Wtem owy zabłysnął delikatnym białym światełkiem na kilka sekund, a następnie przestał.
Ty jednak nie zauważyłaś, że z w ścianie pojawiła się niewielka, bo wielkości pudełka od zapałek dziura, z której wystrzeliło coś podobnego do kuli ognia. Zanim obiekt został, przez Ciebie popaczony, był już kilka metrów od Ciebie. Prawdopodobnie w ostatniej chwili, zasłonił Cię Absol, który dostając ognikiem, odleciał na kilka metrów i uderzył w jeden ze skalnych murów. Pokemon, leżał w kącie, z zasmolonym futerkiem, ruszając się. Wtem Shinx, dostał się na szczyt, gdzie zanim zniknął Ci z przed oczu, jedynie zapiszczał, tak jakby chciał powiedzieć ,,znowu coś ciekawego''. Chwile pomyślałaś, nad tym co dalej robić, prawdopodobnie symbole są ,,klawiszami'', które należy nacisnąć w dobrej kolejności. Nie włączyły się one pod łapkami Shinx'a prawdopodobnie dlatego, iż on jedynie się na nich podbierał, a przy okazji jest za lekki. Jak gdyby tego było mało, w pomieszczeniu są pułapki aktywowane po niewłaściwym wyklikaniu szyfru.

No tak! Kopnięte słońce to właściwy znak! Gdy go dotknęłaś, nagle jedna ze ścian otworzyła się, ukazując korytarz, który prowadził wgłąb tunelu. Śmierdziało czymś zgniłym, jakby jakieś jajka połączone z zdechłym zwierzęciem.
Niestety - początek był niebezpieczny. Ze ścian kapał kwas, ze ścian wystawały jakieś kolce, z których kapała zielona trucizna. Pod tobą dwie dziury, z których wystrzeliwały co minutę strumienie ognia. Zapowiadało się ciekawie i niebezpiecznie.