http://www.pokemon-crystal.aaf.pl

Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy. Tutaj = http://www.pokemon-crystal.aaf.pl

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

Ogłoszenie

Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy.


http://www.pokemon-crystal.aaf.pl

#21 2012-04-10 14:52:53

Kaimi

http://desmond.imageshack.us/Himg41/scaled.php?server=41&filename=trenerl.png&res=medium

Zarejestrowany: 2011-09-20
Posty: 998
Starter: Scyther

Re: Pokemorphy RPG.

-Dobra,mogę spróbować czegoś jeszcze,choć wątpię żeby się udało-Mruknął chłopak przybierając Crobatowa postać i podchodząc do zamka.
Kaimi chrząknął głośno,zebrał ślinę i...napluł na zamek
-Jeśli jestem wystarczająco sprzężony z DNA Crobata w mojej ślinie powinien być kwas-Oznajmił-Jeśli nie,to liczę na to,że zamek zardzewieje-Stwierdził z wisielczym humorem
Jeśli i to się nie powiedzie pozostają jeszcze dwa wyjścia
1.Spróbować użyć skrzydeł do zniszczenia klatki,może okażą się wystarczająco ostre,jest to plan "a"
2.W przypadku niewypału wszystkich pomysłów pozostają ultradźwięki,być może uszkodzą zamek...i słuch niektórych morphów(jako pokemony mają przecież wyczulone zmysły)

Offline

 

#22 2012-04-10 15:12:32

Reita-chan

The little *big!* parafreak

Skąd: Parafreak land
Zarejestrowany: 2011-10-29
Posty: 216

Re: Pokemorphy RPG.

Kodoku jakby nigdy nic wstał z ziemi, otrzepał się i widząc, że Matt odkłada telefon do kieszeni ryknął w jego stronę:
-Ten drugi? Szczerze mówiąc obchodzi mnie tyle co nic. Nawet nie wyszedł z bazy, znęca się pewnie nad złapanymi pokemorphami. A ja tym czasem chciałem uciąć sobie małą DRZEMKĘ!- Kodoku wyraźnie i dość komicznie podkreślił słowo "drzemkę"- ale nie, bo ty musiałeś mnie obudzić! Przecież i tak nigdzie nie idziemy. A sen to zdrowie, człowieku.- kiedy skończył zdanie podniósł z ziemi pudełko gum, które wypadło mu z kieszeni, kiedy spadał z kamienia. Wziął jedną gumę do buzi, a pudełko schował tam, gdzie było jego miejsce.
- Dobra, aby wynagrodzić ci kochany szefie nerwy rzucę za chwilę piękne zdanie w twoją stronę, przygotuj się!- chłopak wyprostował się,  ustał tuż przed Matt'em i spojrzał mu w oczy.
- A więc, szefie. Daj mi jakieś zadanie! - rzucił po chwili w stronę wkurzonego Matt'a i stał pięknie wyprostowany oczekując na odpowiedź mężczyzny.


http://img545.imageshack.us/img545/5923/reied.png

Offline

 

#23 2012-04-10 16:37:19

Cappi

http://desmond.imageshack.us/Himg41/scaled.php?server=41&filename=trenerl.png&res=medium

Zarejestrowany: 2012-03-09
Posty: 362

Re: Pokemorphy RPG.

Trochę wkurzył mnie sprzeciw jednej z pokemorphów, ale miło było patrzeć jak ten śmieć zostaje obrażany. Szkoda tylko , że przez to wszyscy zostaniemy teraz przesłuchani. Nie miałem ochoty robić czegokolwiek. Rozłożyłem się więc w klatce i czekałem na zbawienie. Jako pierwsze miały iść te dziewczyny , zgaduje , że na drugi plan pójdę ja z Kaimim. No właśnie , ten chyba próbuję jakoś uciekać. Patrzyłem jak jego wysiłki idą na marne. Miałem na sobie wredny uśmiech. Nie wiem dlaczego. Tak naprawdę to sam się obijałem mogąc mu pomóc. No tak , ale jestem zbyt leniwy. Powoli mi to przeszkadza, ale po co z tym walczyć? I tak zaraz zostaniemy najpewniej gdzieś uwięzieni już do końca życia. Jesteśmy zbyt słabi, a poza tym nie wiemy nawet co potrafimy. Zacząłem coś nucić , aby zabić nudę. Wpatrywałem się w inne pokemorphy usiłując zgadnąć jaką mają formę pokemona.


http://www.renders-graphiques.fr/image/upload/mini/Carabaffe.png
~|KP|BOX|GIFY|~
http://p.gpxpl.us/zUIL.png

Offline

 

#24 2012-04-10 21:12:20

 JEZUS

http://i282.photobucket.com/albums/kk253/Quizler/Sprites%20and%20Stuff/pinkiesprite.png

Skąd: Woj. Lubelskie
Zarejestrowany: 2011-03-23
Posty: 9809633
WWW

Re: Pokemorphy RPG.

Usłyszałam jak ktoś wchodzi do środka. Czemu ktoś musi przeszkadzać nam w takim momencie. Właśnie wtedy, gdy UWKBJIP chcą uciec. Przekierowałam wzrok w stronę drzwi. To jakiś człowiek! Ubrany w długi płaszcz i charakterystyczny beret. Fu! Nie cierpię beretów. Gdy mężczyzna podszedł do klatki w której siedzę ja zdziwiłam się. Ciekawe czego może ode mnie chcieć. Podeszłam do prętów. Czekałam, aż facet zacznie mówić jako pierwsze. Ku memu zdziwieniu odezwała się Fumi. Po wysłuchaniu tego co nagadała podłemu gostkowi ucieszyłam się. Tak trzymać! Chciałam od razu pogratulować dziewczynce odwagi i podziękować jej. Niestety nie zdążyłam tego zrobić, bo stojący przede mną koleś wyprzedził mnie. Postanowiłam, że posłucham również tego co on ma do powiedzenia. Gdy skończył paplać mogłam przyłączyć się ja.
- Czyli, że ty nas słyszysz i rozumiesz, tak? - zapytałam Ruvreet'a. Oczywiście znam odpowiedź, ale tak jakoś mi się wymsknęło owe pytanie. - Taa... Fumi jesteś super. Dzięki za wsparcie... no chyba tak. Nie wiem drogi porywaczu czego ode mnie oczekujesz, ale spoko. Wydaję mi się, że przerastam cię wskaźnikiem IQ. Czujesz to? - widać po jego twarzy, że jest zły na moją nową znajomą. Nie dam mu nami pomiatać.
- Aaa... chcesz nas przesłuchać, tak? Okey! Może trafię do gazety. To taki jakby wywiad. Żeby było miło potraktuję to właśnie w ten sposób. Jeśli możesz zaparz herbatki i daj sernik. Jak w studiu! Uwielbiam bawić się w dziennikarza. Ty też? Nie gadaj! Choć dość mało gadasz... boli cię język? Ja kiedyś tak miałam. Wygłupiałam się na polanie. Skakałam z drzewa na drzewo i w pewnym momencie przygryzłam sobie języczek. Nawet nie wyobrażasz sobie co to był za ból. Słuchasz mnie? - zapytałam, bo postać wyglądała na mało zainteresowaną. - W każdym razie, wiedz, że nie zrobisz nikomu krzywdy. Chyba, że po moim trupie! Nie bierz tego dosłownie. Ja niczego nie sugeruję. Chciałabym jeszcze pożyć. Zwłaszcza, że zapowiada się wspaniała przygoda mojego życia. Napiszę o tym powieść. Będzie dużo obrazków. Ciebie też narysuję jako nadąsanego grzyba. Przepraszam, ale tak mi się kojarzysz. Nie bierz tego do serca. Lubię gadać rzeczy niestworzone. To co? Idziemy na ten wywiad?
Póki co nie zwracam uwagi na pozostałych kumpli, którzy siedzą tu uwięzieni w klatkach. Jakoś sobie poradzą. Ja muszę myśleć jeszcze więcej. Podczas przesłuchania wystarczy jeden niewłaściwy krok i klapa. Ojoj... me życie jest takie trudne. Mua ha ha! Prześladowca nagle wyszedł i powiedział tylko, że za dwie minuty mamy być w jego biurze.
- Ej! A jeśli nie trafimy? Jesteś pewny, że wszędzie znajdują się drogowskazy jak dojść? Mi się wydaje, że nie. Chyba, że ktoś nas zaprowadzi. Najlepiej lokaj! Zrobię z nim fotkę, a potem prosto na fejsa z dopiskiem "Paczajta jaka ekstrawagancka obsługa". Dobre... to dawaj tego sługę. Co do gumowego wdzianka to średnio mi pasuję. Może być błękitne pod kolor moich oczek. Jeśli nie to trudno. Tylko nie różowe! Macie dobrego stylistę? Tak, tak wiem. Za dużo paplę. Sorka, ale mi się nudzi.
W międzyczasie, póki nikt nas nie zabiera zaczynam swe rozmyślenia. Hmmm.... prześladowca zabiera mnie na przesłuchanie. Powiedział, że weźmie wszystkich. Trzeba pomyśleć, czego od nas chcę. To trochę dziwne. Pokemorphy'ami staliśmy się niedawno. Powiedziałabym, że może nas wziąć, by zaoferować jakąś współpracę. Coś takiego, że będziemy pracować dla Zespołu R. Ale Ruvreet wyraźnie powiedział "przesłuchanie". Co takiego ma na myśli. Możliwe, że chcę nas wypytać o rodziny czy coś takiego. Tylko, że nie widzę w tym najmniejszego sensu. Wiem! Jeśli powiemy mu gdzie mieszkamy to będzie mógł wysłać list w którym żądałby okupu za nas. Sądzę jednak, że to nie o to chodzi. Mówił, że weźmie wszystkich z UWKBJIP. Czego może chcieć... jeśli nie chodzi o okup, a rozmowa ma mieć formę przesłuchania. Chyba żadne z naszej paczki nie wiem niczego ważnego co pomogłoby Zespołowi R zawładnąć światem. Gdyby chodziło mu o to brałby nas pojedynczo. Ehh... coś mi się tu nie podoba. Najważniejsze, żeby nie mówić mu wszystkiego. Dla własnego dobra, gdy zacznie pytać mnie i Fumi, postaram się odpowiadać pierwsza. Dowiem się jaki plan ma Ruvreet i nie zdradzę niczego tajnego. Jeśli dobrze pójdzie pokemorph Venonat zrozumie, że w razie, gdy zapyta ją musi być ostrożna. Do dzieła! Jestem już gotowa na przesłuchanie. Wydaję mi się, że wszystko obmyśliłam. Nie mogę dopuścić do głosu Fumi jako pierwszą. To jest priorytetem w tej sprawie. Trzeba uważać na wszystkie zadawane pytania. Mogą mieć ukryty haczyk.
- Dobra! Szybko, bo się zanudzę. Wypuszczaj nas. Proszę. Jak chcesz to mogę ci nawet opowiedzieć jakieś ciekawe historyjki z mojego życia. Jest ich wiele. Tylko nie wiem czy nam czasu starczy. Zależy ile ma trwać każde przesłuchanie.
Tak! Wpadłam na pomysł. Jeśli ten gostek będzie mnie przesłuchiwał bardzo długo to może nie zdąży zrobić tego z innymi więźniami. Przełoży ich na jutro, a w nocy powiem im na co uważać. Oprócz tego, żeby mówić jako pierwsza, przed Fumi muszę również go zagadywać. Myślę, że dam radę. Jestem już w 100% pewna. Może... a wręcz chcę, by prześladowca zaczął już pytać.

Offline

 

#25 2012-04-10 21:52:18

 Karen

http://desmond.imageshack.us/Himg266/scaled.php?server=266&filename=koor.png&res=medium

Zarejestrowany: 2012-02-12
Posty: 69

Re: Pokemorphy RPG.

Popatrzyłam na chłopaka rozbawiona.
- Potraktuję to jako komplement. Chciałeś zapytać jak bardzo zmieniam się w formie podniebnej, prawda? Odpowiedź brzmi: nie wiem. - Powiedziałam chichocząc. Szłam przed siebie rozglądając się dookoła. Dojście do polana zeszło nam niezwykle krótko. Rozejrzałam się  tysiące różnorakich kwiatów w tym Gracidei kołysało się w rytm delikatnego wiatru.
- Zgadzam się pięknie tu - Powiedziałam obserwując łąkę to mógł być raj. Mój wzrok przeniósł się na chłopca, patrzyłam z rozbawieniem jak wariuję. Pokręciłam głową skąd on bierze tyle energii?
Podeszłam do najbliższego skupiska kwiatów Gracidei, po czym odgarnęłam włosy z oczu i ostrożnie zaczęłam zrywać kwiaty. Układałam je delikatnie w koszyku, uważając by ich nie zniszczyć zajęło mi chwilę zanim nazbierałam cały koszyk ale po pewnym czasie mi się udało. Usiadłam na ziemi uważając by nie zabrudzić mojej sukienki a także kładąc ostrożnie koszyk. Położyłam się na plecach i zaczęłam wpatrywać w chmury myślami odpływając daleko. Po chwili wstałam otrzepując sukienkę i niepewnie zerwałam jeden kwiat Gracidei. Po chwili zastanowienia powąchałam kwiat, chcąc zobaczyć jaki da to efekt. Moją osobę osnuła zielono-różowo-biała gęsta mgła, zamrugałam rozglądając się po cym niepewnie spojrzałam na siebie.  Moja sukienka lekko się zmieniła, zresztą jak buty. Dotknęłam niepewnie głowy nie wiedząc czego się spodziewać ale oprócz zmiany w fryzurze i zniknięcia dodatków z głowa nic istotnego się nie zmieniło." To wszystko?" - Przeszło mi przez głowę, zdezorientowana przerzuciłam jedną z kitek na plecy, gdy moja dłoń o coś musnęłam, odwróciłam głowę próbując zobaczyć o co. I kompletnie mnie zatkało. " Co to ma niby być? - Pomyślałam. Na moich pelach były piękne zielone skrzydła. - I niby jak to działa? - Pomyślałam zastanawiając się jak używać skrzydeł.


http://fc08.deviantart.net/fs48/f/2009/200/8/7/VODKAAaaaaa_by_ixxheartxxyaoi.gif
13 lutego- Gilbertynki- Święto Wszystkich SAMOTNYCH
http://fc00.deviantart.net/fs71/f/2009/355/2/9/APH__I_love_Lovino_Stamp_by_Chibikaede.pnghttp://fc04.deviantart.net/fs50/f/2009/316/8/e/APH__I_love_Prussia_Stamp_by_Chibikaede.pnghttp://fc06.deviantart.net/fs70/f/2010/072/7/a/APH__I_love_Feliks_Stamp_by_Chibikaede.pnghttp://fc02.deviantart.net/fs70/f/2010/186/1/5/APH__I_love_HRE_SIR_Stamp_by_Chibikaede.png
http://img703.imageshack.us/img703/5076/sygnaturkakaren1.png
http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2009/355/3/7/APH__I_love_Feliciano_Stamp_by_Chibikaede.pnghttp://fc01.deviantart.net/fs70/f/2010/021/5/c/APH__I_love_Natalia_Stamp_by_Chibikaede.pnghttp://fc03.deviantart.net/fs70/f/2010/019/c/c/APH__I_love_Elizabeta_Stamp_by_Chibikaede.pnghttp://fc05.deviantart.net/fs70/f/2010/092/d/0/APH__I_love_Antonio_Stamp_by_Chibikaede.png




Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.oazambdrprokocim.pun.pl www.vintage-cup.pun.pl www.brutal.pun.pl www.mikolajki-inaczej.pun.pl www.1hpkrasiniak.pun.pl