Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy. Tutaj = http://www.pokemon-crystal.aaf.pl
Gdzieś za sobą słyszałeś dźwięk policyjnych syren i krzyki policjantów którzy mozolnie przedzierali się przez gąszcz drzew aby...no tak aby Cię dorwać i prawdopodobnie oddać do domu dziecka.
-Widziałem jak tam pobiegł,już nam nie zwieje,nie wespnie się na góry!-Usłyszałeś krzyk jednego z policjantów.
Ku twojemu przerażeniu mundurowy miał rację,przed tobą wznosiła się stroma ściana gór,na którą nie dasz rady się wspiąć bez pomocy.
Nagle poczułeś jak coś łaskocze Cię po karku i odskoczyłeś w przerażeniu.Gdy odwróciłeś się aby sprawdzić co to było zobaczyłeś linę zwieszającą się z górnej krawędzi zbocza,ktoś najwyraźniej próbuje Ci pomóc
Offline
Nie miałem pojęcia kto to, ale to była jedyna szansa by nie trafić do domu dziecka.
Wyjąłem pokeball Shinix'a, skierowałem go na pokemona i powiedziałem: Powrót.
Przywiązałem linę mocno do brzucha, złapałem za sznurek i zacząłem się wspinać.
Offline
Nie musiałeś się specjalnie wysilać b gdy tylko przywiązałeś się do liny ktoś zaczął ciągnąć z drugiej strony.Już po chwili byłeś an górze,a u podstawy góry dojrzałeś grupkę policjantów wypadających z lasu.
Chyba machinalnie odwiązałeś linę i podniosłeś głowę chcąc zobaczyć swojego wybawiciela...ale nikogo nie było.
Rozglądnąłeś się jeszcze kilka razy ale nie został ślad po osobie,która wciągnęła Cię na górę,a drugi koniec liny leżał luźno na ziemi,to było raczej dziwne
Offline
Podrapałem się po głowie po czym zacząłem znowu się rozglądać.
Gdy nic nie zauważyłem uklęknąłem przed liną, przyjrzałem się jej.
Po paru sekundach wpadłem na pomysł żeby iść po śladach butów lub czegokolwiek.
Do pomocy wezwałem Weedle i po chwili razem szukaliśmy śladów.
Offline
Zarówno ty jak i pokemon szukaliście niezwykle uważnie lecz mimo wysiłków nie znaleźliście żadnych śladów tak jakby osoba,która was wciągnęła nigdy nie istniała.
-Weeee!!-Zawołał pokemon wskazując na twoje pokeballe,chyba chodziło mu i Shinxa.
Nagle przypomniałeś sobie,że Schinx jest jednym z tych pokemonów,które mają niezwykle czuły węch,a jeśli ktoś tu był i zamazał ślady to na pewno nie dał rady zatuszować zapachu
Offline
- Brawo. - powiedziałem do Weedle i w tej samej chwili wyjmowałem pokeball z Shinix'em, gdy wyjąłem
czerwono białą kulkę skierowałem ją na ziemię i powiedziałem: "Shinix, wybieram cię!" . Gdy lwiątko pojawiło się wziąłem sznurek. Gdy chciałem powiedzieć po co go wezwałem ale zwierzak stał tak jakby był
gotowy do pracy. Robak popatrzył się na mnie i powiedział: "Wee" . Zrozumiałem, że wytłumaczył wszystko Shinix'owi.
- Dobra zaczynajmy. - powiedziałem do pokemonów. Chwile popatrzyłem się na dół i zaczęliśmy
poszukiwania.
Offline
/Nie wolno Ci pisać co zrobiły twoje pokemony,co najwyżej co kazałeś im zrobić/
Pokemon przysunął nos do ziemi i zaczął głośno węszyć,już po chwili ruszył przed siebie kierując się zapachem tajemniczego ratownika.
Twoje zadowolenie nie trwało jednak długo gdyż po kilku metrach drogi twój pokemon zaczął parskać i kichać.
Wreszcie pokemon dał sobie spokój i wycofał się za Ciebie cały czas prychając,a ty dopiero teraz zobaczyłeś co tak podrażniło jego węch,przed wami tłoczyła się spora grupka Trubbish'ów,a ich nieprzyjemny fetor poczułeś nawet ty,a co dopiero czuły nosek Schinxa,najwyraźniej zgubiłeś trop
Offline
Żal mi było mojego Shinix'a. Chciałem je wypłoszyć, więc wyjąłem pokeball z kieszeni i powiedziałem: "Shinix powrót" . Miałem teraz przy sobie tylko jednego pokemona który był zdolny do walki.
Popatrzyłem na Weedle i powiedziałem: "To nasza pierwsza bitwa, mam nadzieję, że będzie nam się dobrze walczyło. " , "Dobra, musimy jak najszybciej je wypłoszyć to może zapach nie zniknie. Weedle atak siecią!" . Mówiąc to stałem z zacieśnitymi pięściami.
Offline
Pokemony rozbiegły się na wszystkie strony pozostawiając po sobie jeszcze gorszy fetor niż wcześniej.
Został tylko jeden stworek w którego trafiła sieć Weedla.
Pokemon wyglądał na rozwścieczonego tym,że go zaatakowałeś
-Trrraaaa!-Krzyknął,a z jego pyszczka wydobył się cuchnąc dym,teraz wiedziałeś dlaczego Schinx nie mógł nic wywęszyć,od tego zapachu nawet tobie zakręciło się w głowie.
Stworek szybkim ruchem zerwał z siebie sieć i popatrzył na Ciebie wrogo,chyba chciał walczyć
Offline
Nie miałem pojęcia co zrobić by przestało mi się w głowie, żal mi było Weedle bo nie mogłem mu pomóc.
Teraz pozostała nam tylko walka. Zacisnąłem pięści jeszcze bardziej i krzyknąłem do poke-robaka:
"Wiem, że śmierdzi ale musimy go pokonać!" . Musiałem szybko wymyślić jakąś taktykę, po chwili przypomniała mi się taktyka z jednej bitwy. Gdy dokładnie sobie ją przypomniałem powiedziałem do pokemona:
"Użyj Strzału siecią żeby go unieruchomić a później atakuj go Trującym ukuciem. Spróbuj być daleko od niego a będziesz miał większa szanse na unik!" . Popatrzyłem jeszcze na dół.
Offline
Strzał siecią unieruchomił Trubbisha,a trujące ukłucie mimo trującego typu dało mu się we znaki,wygląda na to,że ten pokemon jest dosyć młody i jeszcze niezbyt silny.
Pokemon leżał na ziemi i próbował wyrwać się z sieci jednak nie miał na tyle siły i w końcu znieruchomiał w bezsilnej złości
Offline
Poszło to dość szybko. Nie wiedziałem co zrobić, podrapałem się po głowie i po chwili wpadł mi pewien pomysł. Wyjąłem PokeDex otworzyłem je, i skierowałem na Trubish'a. W tym samym czasie
wyjąłem pusty pokeball.
Ostatnio edytowany przez Cross (2012-06-24 17:05:48)
Offline
Trubbish
Płeć:
Typ:
Charakter:Przekorny,złośliwy,waleczny
Ewolucja: Trubbish ->Garbodor
Ataki: Trujący gaz,Klaps,Podwójny Cios
Specjalność: szybkość - 1
Dod. Info:Jest wyjątkowo złośliwy i nie lubi słuchać swojego trenera,ciężki w treningu
Umiejętności: Następstwo - Kiedy Pokemon zostaje pokonany za pomocą ataku podczas którego miał miejsce kontakt fizyczny, jego przeciwnik traci 1/4 maksymalnego HP.
Sieć twojego pokemona okazała się niezwykle mocna gdyż dziki Trubbish wciąż się nie poruszał mimo,że jego fetor był coraz gorszy
Ostatnio edytowany przez Kaimi (2012-06-24 22:21:12)
Offline
Nie chciałem żeby nasze stosunki były napięte i żebym później je naprawiał.
Wolnym krokiem podszedłem do pokemona i równie wolnym krokiem wyjąłem 5 muffinek.
Zbliżyłem rękę z muffinkami do pokemona i powiedziałem: "Proszę, wiem, że źle zaczęliśmy znajomość. To prze zemnie bo miałem ważną sprawę. Teraz chciałbym, żebyś dołączył do mojej drużyny. " Wolnym ruchem jednej ręki zacząłem rozrywać sieć. W tym samym czasie powiedziałem do Trubbish'a: "Zaimponowałeś mi swoją odwagą, widzę, że jesteś młody a taki dzielny. dlateg chce żebyś dołączył do mojej drużyny." Powiedziałem co myślę.
Offline
Pokemon popatrzył an Ciebie i uśmiechnął się,a potem dziabnął Cię w rękę jednocześnie zjadając muffinki i próbował zwiać.
Na jego nieszczęście nie zdążyłeś jeszcze usuną pajęczyny z jego nóg i po kilku krokach stworek upadł.
Ten pokemon wyjątkowo Cię nie lubił...a może nie lubił wszystkich ludzi?Cóż,jedno było pewne,miał silną szczękę i ostre zęby
Offline
- Ał! - krzyknąłem ale po chwili uśmiechnąłem się Trubisha. Wyjąłem następne 5 muffinek. - I tak chce cię złapać. Widzę, że je lubisz. Ja nie chce żeby było ci źle. Teraz masz wybór albo uciec albo zostać członkiem naszej drużyny. - Wskazałem na Weedle. Po czym rozciąłem ostatnią sieć. - Nawet jeśli teraz pójdziesz to będziesz się błąkał po lesie. Nie mówię tego by cię przestraszyć, po prostu chce żebyś dołączył do drużyny.
Ale jeśli chcesz muffinki zabrać i odejść to nie licz na to.
Offline
Pokemon zastanowił się chwilę po czym ponownie Cię ugryzł ale nie uciekł,chyba stwierdził,że woli z kimś kto go karmi niż błąkać się po lesie zwłaszcza,że jego stadko już dawno uciekło
-Trrruuuub!-Mruknął pokemon udając obrażonego choć kontem okaz zerknął na Ciebie z nadzieją,czyżby nie był aż tak złym pokemonem jak się z początku wydawał?
Offline
Uśmiechnąłem się do pokemona po czym pogłaskałem go. Po krótki namyśle powiedziałem do Trubish'a:
"Mam nadzieję, że będzie nam się dobrze współpracowało." . Rzuciłem pokeball'em w pokemon i powiedziałem: "Pokeball idź!" .
Offline
/Nie trzeba wołać "pokeball idź" itd./
Czerwono-biała kulka odbiła się od głowy stworka i wessało go światło.Pokeball wylądował na ziemi i zaczął turlać się z lewa na prawo i migać czerwonym światełkiem.
Minęło ładnych kilka sekund zanim sygnał obwieścił schwytanie pokemona.
Brawo właśnie złapałeś Trubbisha
Offline
Cieszyłem się, że złapałem mojego pierwszego pokemona. Od razu wezwałem go i Shinix'a. Powiedziałem do Trubish'a: "Oto moja drużyna, mam nadzieję, że będzie dobrze nam się walczyło." . Gdy skończyłem mówić przez chwilę pomyślałem i postanowiłem, że z nim potrenuje.
Offline