Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy. Tutaj = http://www.pokemon-crystal.aaf.pl
Właśnie wyszedłeś z laboratorium,a wraz z tobą twój nowy pokemon Oschawott.
Dzień nie zapowiadał się ciekawie (tak samo jak i wcześniejsze przygody) padało ale przynajmniej było ciepło.
Rozejrzałeś się dookoła,wygląda na to,że przez najbliższe...pięć minut nie wpakujesz się w kłopoty więc masz ten czas dla siebie,pytanie tylko co zrobisz
Offline
Przez kilka minut nie wiedział co zrobie.
Po długim namyśle postanowiłem wyruszyć wraz z mym Oshawottem w podróż.
Postanowiłem że pójde przez las w poszukiwaniu nowych pokemonów.
Offline
Doszedłeś do ściany rzadko rosnących drzew i zacząłeś powoli przedzierać się przez najróżniejsze gatunki drzew,które (jak na złość) spuszczały Ci an głowę strumienie wody przy każdym ruchu.
Mimo dosyć wysokiej temperatury już po kilku minutach byłeś całkiem przemoczony i znajdowałeś się...właściwie to nigdzie się nie znajdowałeś,stałeś po środku lasu,a dookoła Ciebie rosło pełno drzew,nie było,żadnej drogi czy znaku,nawet śladu żywej duszy.Musisz coś wymyślić,żeby chociaż wiedzieć gdzie idziesz
Offline
Rozglądałem się dokoła lecz nie wiedziałem gdzie isć.
Wreszcie przyszedł mi do głowy pomysł by znajść ltającego pokemona który by znalazł drogę wyjścia.
Wraz z mym Oshawotem szukaliśmy w okilcy takiego pokemona.
Offline
/Pisze się znaleźć/
Deszcz wypłoszył większość pokemonów i trudno będzie znaleźć jakiegoś stworka.
Właśnie w tym momencie coś spadło Ci na głowę.
Mały Woobat najwyraźniej stracił orientację w chmurach i trafił w samo centrum deszczu,przemoknięty był zbyt ciężki aby unieść się w powietrze,a co za tym idzie znalazł najwygodniejsze lądowisko: twoją głowę
Offline
Wziąłem woobata na ręce i szukałem jakiegoś suchego miejsca by go jakoś wysuszyć.
Pomyślałem także że mugłby mi pomóc więc się także o to go zapytam.
Offline
/Prosiłbym o posty zawierające co najmniej trzy linijki tekstu/
Pokemon był z byt słaby by odpowiedzieć, widocznie lot w deszczu mocno nadwyrężył jego sił.
Nieopodal dostrzegłeś wysoką sosnę,jej gałęzie rosły tak gęsto,że niemal nie przepuszczały deszczu,to chyba najlepsze co mogłeś znaleźć w takich warunkach,a Woobat potrzebował pomocy zwłaszcza,że w pobliżu nie było żadnego centrum pokemon
Offline
Pobiegłem do tamtego miejsca .
Zacząłem rozpalać ognisko i wysuszać Woobata.
Jak był już suchy spytałem się go o to jeszcze raz czy by mi nie pomógł się stąd wydostać.
Ostatnio edytowany przez Lucas (2012-06-27 20:37:25)
Offline
/A żeś to skrócił,spokojnie mógłbyś to rozciągnąć do pięciu linijek/
Woobat popatrzy na Ciebie i....oberwałeś skrzydłem,przerażony pokemon wyrwał Ci się z rąk i poleciał w górę....uderzając w gałąź. Stworek uderzył z taką siła,że złamał gałąź jednocześnie się nokautując i ponownie wylądował na twoich kolanach, ten pokemon albo był urodzonym pechowcem albo niesamowitym niezdarą aby wyrządzić sobie tyle krzywdy w przeciągu paru minut
Offline
Widząc to zastanawiałem sie co zrobić.
Postanowiłem go złapać dopóki jest oszołomiony.
Dotknąłem więc tego pokemona pokeballem.
Teraz czekam co się stanie.
Offline
I........pokemon został schwytany,pokeball nawet się nie zachwiał,nieprzytomny pokemon nawet nie walczył przed złapaniem.Woobat zniknął w twoim pokeballu,a pogoda nareszcie zaczęła się poprawiać,chmury powoli się rozrzedzały,a słońce może i nie przygrzewało ale przynajmniej rozjaśniło trochę okolicę,teraz podróż będzie dużo łatwiejsza...taką przynajmniej miałeś nadzieję
Offline
Gdy pokemon został schwytany bardzo się ucieszyłem.
Podniosłem się i zacząłem szukać drogi.
Jednak nie wypuściłem Woobata ponieważ był bardzo zmęczony.
Offline
Stary, tak się nie bawimy,albo piszesz posty, które NAPRAWDĘ mają po trzy linijki minimum albo znajdź innego MG. Na podstawie twoich postów nie mogę stworzyć normalnej gry,to tak jak bym odpisywał Ci coś w rodzaju "Idziesz przez las" albo "Zobaczyłeś pokemona" i na tym zakończył post. Nawet ta wypowiedź ma już ponad trzy linijki
Offline
Gdy pokemon został złapany bardzo się ucieszyłem.Postanowiłem go użyć w odszkaniu drogi.
- Woobat ruszaj.Leć do góry i znajdź wyjście z tego lasu.-powiedziałem do Woobata.
Ja także zacząłem iść szukając drogi. Podczas tego jak szłem miałem myśli czy nie się wrócić ponieważ Woobat jest wielkim pechowcem.
-----------------------------------------
Takie ci pasują.
Ostatnio edytowany przez Lucas (2012-06-30 14:20:49)
Offline
/Powiedzmy,że ujdzie al mógłbyś się chociaż postarać.Acha i jeszcze coś piszę się "szedłem" nie "szłem"/
Chyba Woobat nie miał aż takiego pecha,ponieważ już po chwili wrócił do Ciebie mówiąc coś swoim skrzekliwym głosem
-Wooo,wooobbbaa!-Zawołał i ruszył gdzieś na lewo od Ciebie zapominając,że obaj musicie się wydostać z lasu,jedyne co Ci pozostało to iść za przenikliwymi krzykami pokemona
Offline
Gdy wrócił bardzo się zdziwiłem że znalazł drogę bardzo szybko.Gdy woobat poleciał pobiegłem za nim przez zagęszczony las. Jednak w lesie słyszałem tylko krzyki mojego Woobata za którymi musiałem iść. Rozglądałem się czasami dokoła skąd dochodzą jego odgłosy.
Offline
Już po paru minutach przedzierania się przez gęstwinę wydostałeś się na drogę i właśnie tutaj po raz kolejny pokazał się pech Woobata...nie wiedziałeś ani jaka to droga,ani w którą stronę masz iść.
Woobat krążył nad twoją głową zadowolony z wykonania tak ważnej misji bez wpadki (przynajmniej według niego)
Offline
Powróciłem Woobata do pokeballa. Zacząłem krążyć dokoła szukając jakiejś drogi. Postanowiłem iść prosto przed siebie. Następnie wpadłem na pomysł by poszukać kogoś kot zna tą okolice mógłby być to i nawet pokemon. Zacząłem więc samotne poszukiwania.
Ostatnio edytowany przez Lucas (2012-07-01 20:50:04)
Offline
-Zgubiłeś się młody co?-Usłyszałeś głos za sobą, gdy się obróciłeś ujrzałeś jakiegoś biegacza-A może mały spacerek na rozpoczęcie dnia?-Zapytał przyglądając ci się uważnie-Nieee...jednak się zgubiłeś,jeśli pójdziesz w tamtą stronę trafisz do najbliższego miasta-Powiedział wskazując w stronę z której biegł.Nim się obejrzałeś mężczyzny już nie było, naprawdę szybko biegał
Offline
Poszedłem więc w stronę w którą mi pokazywał tamten biegacz. Wypuściłem też moje pokemony Oshawota i Woobata żeby szły ze mną. Po drodze chciałem jednak złapać jakiegoś pokemona lub natrafić na członka Zespołu R i dać mu niezłego łupnia.
Offline