http://www.pokemon-crystal.aaf.pl

MG:
Tak! To był piękny poranek! Słońce było położone wysoko nad widnokręgiem. Chciałeś już wyruszyć na swoją pierwsza w życiu podróż, ale mama musiała tysiąc razy się upewnić, że zabrałeś wszystkie potrzebne rzeczy ze sobą. Naprawdę, przejęła się tym, że tak szybko wyrosłeś. Gdy już wyszedłeś, machała i krzyczała, abyś dzwonił do niej od czasu do czasu. Szedłeś w stronę lasu znajdującego się nieopodal od domu.
Po wejściu do owego lasu, odkryłeś na środku polanę, na której było jezioro. W tym zbiorniku znajdowały się Pokemony Wodne, które usłyszały twoje kroki i się spłoszyły. W owym momencie kapnąłeś się, że musisz wypuścić swojego Braviary.
Shinichirō:
Czemu tego na początku nie zrobiłem? Kurcze, na następny raz muszę pamiętać o tym. Inaczej mój starter obrazi się na mnie za to, że go nie szanuję i nie daje mu swobody ruchu. A może nie lubi siedzieć w Pokeballu? Pomyślmy.. Jakby tutaj wziąć na rozumowanie to wychodzi na to, że Pokemon takiego rozmiaru musi być przynajmniej 1/3 dnia na powietrzu i bez balla.
- Okej, Braviary, wychodź. Powiedz mi, czy chcesz być w Ballu czy bez niego? - spytałem grzecznie, aby się nie wystraszył
MG:
Pokemon nie wystraszył się. Zaczął krakać i wleciał Tobie na ramię jak sowa. Następnie przerzucił Ci grzywkę dziobem i żebrał jedzenia. Gdy je dostał, usłyszał Twoje pytanie. Odpowiedź była jasna - chciał być poza ballem, gdyż nie lubił go zbytnio. Za mało miejsca, ciemno, niewygodnie. Ogólnie nie przyjemnie mu tam.
Shinichirō:
Ale wtopa! Toż to wiadome, że nie lubi Balli, bo za małe. Ale się wkopałem! Ale okej, przeżyję. Tylko mam nadzieję, że da się jakoś z nim przeżyć, bo nie chcę dostać dziobem od takiego ptaszyska, nie ma mowy! Więc nam już plan jak to zrobić. Ale potrzebuję czasu. Zaaklimatyzuję się z nim, następnie połapie mu "kolegów" i będę się opiekował. Będzie super na 100 %!