Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy. Tutaj = http://www.pokemon-crystal.aaf.pl
Ten świat jest taki dziwny. Miała dziewczynka zmienia się w odważną dziewczynę próbującą wydostać się i zdobyć tytuł ''dzielnej dziewczyny''. To była moja myśl a widząc jak moja pokemonka świetnie radzi sobie w skakaniu a dokładnie w spinaniu się postanowiłam być taka silna jak ona. Wiadomo, że będziemy się wspierać. Najpierw stanęłam potem Umbreon na mnie wskoczył a na końcu Pikachu się wspięła chyba jeśli dobrze zrozumiałam. Teraz trzeba uwierzyć w pokemonkę albo wymyślić dokładnie jakiś plan.
Offline
Kiedy wy tak stoici i jesteście za grubi na kominek Umbreon wpadł na świtny pomysł i nagle sie do was odezwał - Wiecie co moze święty mikołaj nam pomoze w końcu jest już grudzien i jutro święta - Powiedział uśmiechając sie ale chwilę. Gurudzień? Święta? dopiero co minęła jak to możliwe. Albo jest tak masakrycznie głupi [jak ja] albo cos tu nie gra. - Jak sie pisze "Che żeby ten stwór znikł i żebysmy żyli długo i szczesliwie"? - Spytał podawając ci kartke i ołówek
Offline
Trzeba troszkę kilogramów zrzucić. Hehe :-) No dobra pomysł ze św. Mikołajem nie jest taki zły. Może szalony, ale warto spróbować. Podeszłam do Umbreona i wskoczyłam mu na plecy. Chciałam zobaczyć jak Iza piszę list. Ciekawe jak go wyślemy? Położymy list pod poduszką, czy co? No to jest jeszcze dziwniejsze. Ale jakoś nam się uda, prawda? Mam taką nadzieję :-)
Offline
Zbytnio nie ogarniałam o co tu chodzi więc szybko odetkałam zakrętkę od długopisu i lekko włożyłam do ust. Szybko zaczęłam pisać na kartce coś takiego ''Drogi Święty Mikołaju chcę aby ten świat był normalniejszy. Dobrze pisząc chcę żeby ten stwór znikł i żebysmy żyli długo i szczęśliwie. To maiłam napisać? nie wiem, ale mimo wszystko podałam list ciemnemu liskowi i uważnie patrzałam co on robi. A długopis zatkałam i położyłam na skrzynkę szafkę czy co to tam było. Po chwili zerknęłam na Pikachu patrząc w jej błyszczące ślepka i mówiąc z uśmiechem.
- Na pewno nam się uda!.
Offline
Umbreon złapał kartkę w pyszczek i krzyknął:
-Dmuchajmy razem w ten sposób by wzbić papier w powietrze!
Po czym ,,wypluł'' owy list i ile tylko miał sił w płucach dmuchał by kartka wyleciała przez komin.
Wspólnymi siłami udało wam się to ,,wydmuchać''.
Ale...co teraz nic się nie dzieje.Czy zrobiliście coś źle,czy coś takiego jest całkiem niemożliwe...
Już mieliście się poddać gdy przez komin wpadła taka postać:
Offline
Dmuchałam razem z Umbreon'em i Izą. Ucieszyłam się, że nam się udało "wydostać" list na zewnątrz i nie traciłam nadziei na ocalenie. Wtem przez komin, tak jak powiedział Gary, wpadła pewna osoba. Wygląda jak Święty Mikołaj, ale te jego oczy i nieprzyjemny wyraz twarzy były niepokojące. Podeszłam do mężczyzny i zaczęłam go obwąchiwać. Dziwny jakiś... Postanowiłam wdrapać się na swoją trenerkę, gotowa w każdej chwili zaatakować nieznanego, ale wolę poczekać na reakcję dziewczyny.
Offline
Gdy mężczyzna ujawnił się koło nas szybko odsunęłam się i patrzałam na niego lekko przestraszona. Daisy wskoczyła na moje ramię a ja złożyłam obydwie ręce dając je koło bijącego serca. Stałam jak wryta i nie wiedziałam co mam zrobić. Jego podkrążone oczy były takie przerażające a ślepia takie żółte jak u szczura albo myszy buszującej w nocy. Nie wiedząc co robić sztucznie uśmiechnęłam się wciąż lekko drżąc.
Offline
Ten bardzo dziwny koles zniknął ( a kij z nim) oi nagle usłyszeliście tykanie. Tykanie to było tykanie jakiegoś zegarka, a może on ma dobry czas bo w końcu każdy zegarek w tym pokoju pokazuje inny czas. Te tykanie stało sie bardzo wkurzające. tik tak tik tak tik tak moze tak by rozwalic dla przyjemności? no tak żeby była ulga. Umbreon cały czas próbuje się przecisnąc do komina lecz nc z tego nie wychodzi. tik tak rtik tak tik tak ten zegarek nadal tyka...
Offline